Thursday 31 December 2009

NOWY ROK


Dzis ostatni dzien starego roku...czas podsumowan i refleksji. Co mi sie udało a nad czym jeszcze muszę popracować! Oj, jak dla mnie dużo jest rzeczy nad którymi muszę się jeszcze raz pochylić. Największe osiągnięcie to maja druga ciąża! Straliśmy sie o nią ponad rok! I jest! Piekna i okrągła! Już za 6 tyg. maleńswto będzie z nami!

Przyszły rok to rok zmian! Oby na lepsze!
Wracam do Polski, do nowego domu, Frankie pojdzie do przedszkola, ja zajmę sie urzadzaniem, zaprawami, ogrodkiem...a po połowie roku poszukiwa
niami pracy. Dla mojego męża to nowy kraj, nowi ludzie, nowe poszukiwania pracy...
Nie nastawiam się, że będzie łatwo...nie nastawiam się, że wszytko pójdzie gładko!
Myślę, że bedzie to dla nas rok ciężki!! Ale owocny! Moja mama mówi, co się w bólach rodzi pięknie owocuje!
I takich pięknych owoców sobie życzę!!! I Wam oby kazdy trud przyniósł owoc piękny i soczysty!!!!

Pięknej nieznanej w Nowym Roku!!!


Pozdrawiam
Aśka

To moja rodzinka!

Wednesday 30 December 2009

Moje dłubaniny




Oj, dziś brzydko u nas! Pada i wieje! Najchętniej nosa bym z domku nie wyciągnęła...ale w Nowy Rok z pełną lodóweczką wypada wejść. Także jak M. przyjdzie do domku, ja porywam samochód i pedzę po małe co nie co!
Pokaże Wam dziś kilka moich prac! Wszystkie szydełkiem zmajstrowane!

Chyba nic z tego ... :( nie mogę dołączyć zdjęć!!! Ale dlaczego?!
?!?! Może później się uda! Oby!

Pozdrawiam słonecznie z zalanego Dublina.


No i udało się!!! Oto kilka moich prac!! Mam nadzieję, że się Wam spodobają!!!

Tę serwetkę zrobiłam w prezencie ślubnym dla moich irlandzkich przyjaciół. Dorobiłam kartkę i kwiatuszki na pudełeczku. Całość prezentowała się tak.



Tę serwetkę zrobiłam dla mojej mamy! Bardzo jej się podobała!! Średnica 75 cm.



Tulipankowa serwetka zrobina dla mojej koleżanki z Norwegii. Średnica 45 cm.


Tę serwetkę zrobiłam dla mojej dobrej znajomej holenderki! Bardzo jej sie podobała! Średnica 70 cm.

Tuesday 29 December 2009

Zaczynam!

Witam Wszytkich!
Od paru tygodni codziennie zaglądam na Wasze blogi. Podziwiam, czytam, rozmyślam! Dziś doszłam do wniosku, że już czas na mnie! Czas zaczać pisać! Początki, jak to początki napewno bedą trudne! Ale...kto nie próbuje...

Klika słów o mnie! Mam na imię Aśka i od 7 lat mieszkam w Irlandii, w Dublinie. Jestem żona Martina, czecha z pochodzenia, matka Franka (3 lata) i za 6 tyg. Patryka.
23 marca na stałe wracam do Polski! Będzie to dla nas duża zmiana! Poznałam mojego męża w Dublinie i z tym miastem byłam zwiazana przez ostatnie lata!

Mamy piękny domek na wsi i do niego jedziemy zapuszczać korzenie!

Mam nadzieję, że znajdziecie coś interesujacego na moim blogu! Który będzie, mam nadzieję, o radościach, smutkach, przeprowadzce i naszym nowym życiu!

Pozdrawiam
Aśka